7 grzechów głównych, czyli rzecz o błędach, których rekruter nie powinien popełniać

[:pl]O tym, że rekrutacja może okazać się niełatwym zadaniem przekonał się każdy, komu przyszło zmierzyć się z poszukiwaniami wysokiej klasy ekspertów, trudno dostępnych specjalistów, tudzież sprawnych i skutecznych menadżerów. O tym, że prawdziwy, rekrutacyjny sukces zależy w największej mierze od wiedzy, ciężkiej pracy oraz zaangażowania i postawy rekrutera przekonaliśmy się na własnej skórze również nie raz. Setki procesów, tysiące spotkań z ludźmi oraz niezliczona ilość opinii i kuluarowych rozmów o doświadczeniach rekrutacyjnych naszych klientów i kandydatów, skłoniła nas do krótkiego podsumowania najważniejszych błędów popełnianych przez osoby rekrutujące. Jeśli Was one nie dotyczą – świetnie! Witamy w gronie sumiennych, jakościowych rekruterów! Jeśli natomiast rekrutujesz, a zdarzyło Ci się zbagatelizować któryś z poniższych punktów, wyciągnij wnioski i pomyśl, czy będąc kandydatem, nie wolał(a)byś być potraktowany/na inaczej 🙂

  1. Brak odpowiedzi po odbytym spotkaniu z kandydatem – pierwszy i najczęściej popełniany błąd, który zdarza się niestety zarówno dużym, znanym markom biznesowym, jak i specjalistom z agencji rekrutacyjnych.
    Efekt: mało profesjonalny wizerunek organizacji, złe referencje i z pewnością małe perspektywy na zbudowanie partnerskiej relacji z kandydatem na przyszłość. Jeśli chcesz zbudować wizerunek wiarygodnego partnera i zyskać dobrą opinię oraz szacunek, darz nim również innych.
  1. Intuicja jedynym narzędziem oceny w procesie rekrutacji. Jakkolwiek posiadanie intuicji, czy tzw. „nosa do ludzi” jest z pewnością ważną cechą rekrutera, nie powinniśmy kierować się wyłącznie nią oceniając kandydatów. Możemy w ten sposób nie dać szansy wartościowym i kompetentnym osobom, a tym samym popełnić ogromny błąd, narażając klienta, czy własny zespół, który chcemy rozszerzyć, na duże straty. Profesjonalna diagnoza kompetencji krytycznych dla sukcesu danego stanowiska, merytoryczna i głęboka weryfikacja wiedzy z danego obszaru, a także wielowymiarowe podejście do procesu weryfikacji kandydata jest najlepszą receptą na sukces.
  1. Brak partnerskiego podejścia do kandydata. Pamiętajmy, że rekrutacja jest procesem dwustronnym, w którym zarówno kandydat, jak i rekruter dokonują oceny i wyboru. Jak często kandydaci przechodzą godzinne spotkania, podczas których zasypywani są gradem pytań, po czym biorą udział w testach, AC, czy innych zadaniach, które pomagają nam ich poznać? A jak często znajdujemy odpowiednio dużo czasu by dać im możliwość poznania organizacji do której aplikują? Według opinii, które słyszymy od kandydatów, niestety bardzo rzadko. Opis firmy najczęściej sprowadza się do kilku standardowych i mało konkretnych zdań lub odesłania do materiałów dostępnych w Internecie. Dobry wybór, to wybór z którym obie strony czują się bezpiecznie. Weźmy to pod uwagę, chcąc przygotować profesjonalny proces rekrutacyjny.
  1. Brak wiedzy z obszaru, którego dotyczy rekrutacja. Jak ocenić wiedzę i umiejętności ludzi w danym obszarze merytorycznym, nie mając pojęcia o tym, czym oni się zajmują? To z pewnością trudne zadanie, narażone na wiele ryzyk. Dlatego tak cenni na rynku są Ci, którzy poświęcają lata na budowanie swojej wiedzy, ekspertyzy i specjalizacji. Taka inwestycja w wiedzę i przygotowanie do rekrutacji daje nam szansę na podjęcie słusznych decyzji, a kandydatom na zyskanie partnera do merytorycznej rozmowy. Dodatkowo wiedza oznacza większą swobodę i dużo komfort pracy dla rekrutera, a na koniec większe szanse na zyskanie dobrej opinii w oczach naszych klientów.
  1. Brak komunikacji. Kardynalny, najprostszy do popełnienia i jeden z najgorszych w skutkach błąd wielu rekruterów. Dotyczy zarówno komunikacji z kandydatem, jak i z klientem (wewnętrznym czy zewnętrznym) dla którego rekrutujemy, czy wreszcie z samym zespołem, który pracuje nad daną rekrutacją. To z braku komunikacji rodzi się najwięcej problemów, niezrozumień i fatalnych w skutkach błędów. Czasem dużo lepszy efekt osiągniemy komunikując nawet trudną prawdę, niż unikając tej komunikacji. Jesteśmy reprezentantami branży opartej o relacje z ludźmi, zatem: rozmawiajmy ze sobą! 🙂
  1. Kandydat = „produkt” na sprzedaż. Stwierdzenie może dość kontrowersyjne, ale bywa, że niestety spotykane… W dobie narzędzi elektronicznych, portali stanowiących zewnętrzne bazy danych o kandydatach oraz wciąż rosnącej liczby agencji rekrutacyjnych, zdarza się słyszeć o przypadkach życiorysów, które wędrują bez wiedzy ich autorów do różnych organizacji, „biorąc udział” w rekrutacjach, o których ich właściciele nie mają bladego pojęcia. Choć nie mieści się to w mojej głowie, historią tego typu podzieliła się ze mną Dyrektor Personalna i Członek Zarządu jednej z największych firm technologicznych w Polsce. Odchodząc z firmy, w której pracowała przez wiele lat, szukała poprzez ogłoszenie swojego następcy. Jakież było jej zdziwienie gdy pewnego dnia na jej prywatny telefon komórkowy zadzwonił rekruter z pytaniem czy byłaby zainteresowana wzięciem udziału w rekrutacji. Opis stanowiska, mimo iż rekruter nie podał nazwy firmy, której ona dotyczyła, wskazywał na w/w ogłoszenie, które sama opublikowała. Chcąc sprawdzić jak potoczy się dalej ta historia, moja rozmówczyni zgodziła się na udział i wysłała rekruterowi swoje CV. Nie mogła dojść do siebie, gdy kolejnego dnia, na swoją służbową skrzynkę mailową otrzymała wiadomość od tegoż samego rekrutera o treści sugerującej, że ma on do zaoferowania 3 życiorysy świetnie pasujące do rekrutacji, ogłaszanej przez firmę w jednym z portali. Wśród załączonych przez rekrutera CV, znalazła oczywiście swoje własne…Historia niestety prawdziwa, która nie wymaga chyba żadnego komentarza.
  1. Niedotrzymana obietnica. Prosta zasada, której warto się trzymać: zawsze dotrzymuj obietnic, które składasz kandydatom, klientom i zespołowi, z którym pracujesz. Dzięki temu zbudujesz zaufanie i wizerunek osoby, na którą można liczyć.

Mam nadzieję i bardzo bym chciała, by wszystkich nas, rekrutujących i rekrutowanych, wymienione wyżej zachowania oburzały lub przynajmniej budziły dużą wątpliwość. Jednocześnie bardzo wierzę, że większości, żadna z nich nie dotyczy.
Niezależnie: promujmy profesjonalne postawy i wzajemny szacunek w procesach rekrutacji. Tylko tyle wystarczy, by wszyscy wychodzili z nich zadowoleni :)[:]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *